Zaskakującym jest fakt, że kabel który został wyprodukowany z miedzi ponad 20 lat temu jest jednym z najlepszych kabli na świecie i żaden z producentów nawet nie zbliżył się do jego możliwości. Ma miał na to 2 dekady! Ba! Następne kable MIT już są gorsze i z roku na rok były co raz gorsze. Po wpięciu w system to co nas spotyka jest nie do opisania! Dźwięk który wydobywa się z głośników, poprawia się każdym aspekcie. Pojawia się czarne tło, które pozwala malować dźwięki na nowo, każdy instrument brzmi naturalnie, słuchać strukturę struny czy miejsce uderzenia pałeczkami w werbel. Kabel jest mega dokładny, ale przy tym jest bardzo łagodny, dostajemy analitykę, która jest miękka. Słychać zdecydowanie więcej ale bez wyostrzenia, jest więcej a wszystko brzmi genialnie analogowo, naturalnie, jak puszczone na żywo. Wokal pokazuje smaczki, które wydają się niemożliwe do utrwalenia na CD czy Tidalu. Słychać dosłownie wszystko, nadmiar śliny, otwieranie ust i czy wargi są wyschnięte. Efekt jest porażający, bo płyty które są znane na pamięć( i były odkrywane wielokrotnie na nowo) nagle okazują się nieznane! Pierwsze zetknięcie z kablem było wstrząsającym przeżyciem! Okazało się, że utwory posiadają po kilka ukrytych ścieżek dźwiękowych, nagle pojawiły się dźwięki, pełne, wyraźne, na drugim planie, które kiedys były na 5 piątym planie jakimś szmerem, teraz są namacalne wyraźne i zmieniają utwory na nowe. To jakby poddać remixowi nagrania. Odsłuchy nabierają nowego znaczenia, Dzięki jest poukładany,
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)